W rzeczy samej martwy
R.I.P.





Kapitan I Już Go Nie Ma
Nadawany w kablówce kanał VH-1 zaprasza wskrzeszonego niedawno McLuhana na koncert Grateful Dead. McLuhan wymyka się po 18 minutach solówki Jerry’ego Garcii i czmycha do śródmiejskiej speluny, gdzie zostaje przyłapany przez reporterów na podrywaniu kilku kobiet wiadomej profesji.

„Przykro mi” – wyznaje osławiony popularyzator środków przekazu. „Nigdy nie przepadałem za nowoczesnym jazzem”.

Kilka drinków później, ku rozczarowaniu kobiet, McLuhan łapie taksówkę na lotnisko. Pozostaje koktajlowa serwetka z bazgrołami nagich piersi i komentarzem: „No dobra, lata sześćdziesiąte się skończyły”.

Nagie piersi





Okey