Sieci, węzły, strony, adresy, strony domowe, przeróżne przybliżenia cyfrowego bytu, wszystko to ma miejsce w nie posiadającej żadnego miejsca cyberprzestrzeni. Gdy czujemy już, że jesteśmy absolutnie połączeni ze wszystkim, wszędzie, w każdym czasie, nasze poczucie własnego ja staje się coraz bardziej rozproszone i tak zwana śmierć człowieka czy śmierć autora stają się prawdziwym zaproszeniem do przekroczenia drzwi percepcji i do urzeczywistnienia wizji cyborga-narratora w przyszłości, która staje się chwilą obecną (nasze kolektywne ja schwytane w świetlistą chemiczną dekompozycję aktu twórczego, który gra sam z sobą w podlegającym wiecznej przemianie procesie stawania się teraz).