Z N A K   W     C Y B E R T E K Ś C I E

Cybertekstowy znak w świetle teorii Peirce'a

Cybertekstowy znak, który jednocześnie znaczy i działa, można wpisać w triadyczną teorię znaku Peirce'a. Znak jest w tym ujęciu triadyczną relacją łączącą środek przekazu, przedmiot zewnętrzny i znaczenie:

„Znak lub reprezentamen jest czymś, co dla kogoś zastępuje coś innego pod pewnym względem. Zwraca się do kogoś, czyli wytwarza w umyśle tej osoby równoważny, lub może bardziej rozwinięty, znak. Ten znak, który został wytworzony, nazywam interpretantem pierwszego znaku. Znak zastępuje coś, swój przedmiot. Zastępuje przedmiot nie wszechstronnie, lecz przez odniesienie do pewnego rodzaju idei, którą czasem nazywałem podstawą znaku”1.

Jak pisze Hanna Buczyńska-Garewicz:

„Peirce'a znak sam to, innymi słowy, środek przekazu, czyli wszystko, co posłużyć może jako nosiciel znaczenia. Jest nim na przykład dźwięk lub inskrypcja. Peirce jednak (...) rozszerza repertuar środków przekazu poza rzeczy cielesne, gdy pisze, że środkiem przekazu może być czysta jakość lub prawo (...) Przedmiotem jest wszystko to, do czego znak się odnosi, co znak reprezentuje. Przedmiot znaku może być idealny lub materialny, istniejący realnie lub nie (...) momentu reprezentacji nie można ze znaku wyeliminować (...) dla pełnego znaku to przedmiotowe odniesienie jest konwencjonalne (...) Znak może reprezentować przedmiot jedynie pod warunkiem, że jest przez interpretację odnoszony do tego przedmiotu (...) Interpretant jest znaczeniem znaku. Jest treścią, jaką znak przekazuje o swoim przedmiocie. Interpretant jest także innym znakiem, który ukazuje znaczenie poprzedniego. Nie jest to dwuznaczność, a jeśli dwuznaczność, to zamierzona przez Peirce'a. Nie ma znaczeń ukrytych. Jedynym zaś sposobem ukazania znaczenia znaku jest przełożenie go na inny znak”2.

Koncepcję znaku w cybertekście, łączącą znaczenie i działanie, przedstawia poniższy rysunek. Po lewej znajdują się elementy znaku określone przez Peirce'a: środek przekazu (znak sam), interpretant i przedmiot, a po prawej — odpowiadające im części znaku złożonego w cybertekście.


Rysunek 3: Znak w cybertekście

Peirce'owski środek przekazu (znak sam) odpowiada Aarsethowskiemu znakowi jako przedmiotowi produkcji i konsumpcji, z którego budowane są większe całostki informacyjne. Określenie "materialna strona znaku", na którą składa się pojawienie się znaku w czasie oraz wygląd znaku, odzwierciedla dualną naturę znaku: znak działa i znaczy, uczestniczy jako informacja w mechanicznie uwarunkowanym procesie produkcji i konsumpcji, a jednocześnie podlega interpretacji jako znak-tekst lub znak-obraz.

Pierwszym filarem znaku jest jego językowe lub wizualne tworzywo. Znak-tekst lub znak-obraz ma znaczenie, ponieważ może być wyjaśniany (interpretowany) przy pomocy innych znaków w obrębie cybertekstu i poza nim. Natomiast drugi element znaku samego, czyli jego działanie, jest jego zdolnością do wywoływania innych znaków, konceptualizowaną zwykle jako zestaw reguł. Ponieważ jednak działanie polega na fizycznym przekładzie znaku na inne znaki, można ów przekład potraktować również jako akt interpretacji, a przywołane przy tym znaki nazwać interpretantami3. Działanie i znaczenie znaku mediują ze sobą, wspólnie dookreślając przedmiot reprezentowany przez ten znak4. W ten sposób rodzi się reprezentacja, która wymusza uspójnienie znaczenia i działania, uzgodnienie dwóch porządków interpretacyjnych, by mógł powstać jeden znak, który nazwiemy znakiem złożonym.

Po pierwsze, znakiem złożonym będzie pojedyncze polecenie w cybertekście, które poprzez kombinację tworzywa językowego z mechaniką znaczy i działa jednocześnie, reprezentując, a zarazem symulując określone wydarzenia i zjawiska. Symulacja będzie tutaj specyficzną formą reprezentacji poprzez działanie według analogicznych reguł jak to, co reprezentowane5. Po drugie, znakiem złożonym będzie cybertekst jako całość, który jest przedmiotem czynności interpretacyjnych oraz może być przez swoich czytelników/użytkowników traktowany jako reprezentacja. Z uwagi na to, że znaczenie odnosi się do zewnętrznego systemu języka, to właśnie znak-tekst odgrywa decydującą rolę w kształtowaniu przedmiotu znaku złożonego. Sens znaku jako polecenia jest wtórny względem sensu znaku-tekstu i z niego wynika. Gdy jednak proces cybertekstowy trwa już długo i sens znaku złożonego jest ustabilizowany, wówczas to zmiana sposobu działania znaku uruchamia proces mediacji i modyfikuje sens znaku-tekstu. Najważniejszym novum przedstawionej koncepcji w stosunku do teorii Aarsetha jest dopuszczenie interpretacji nie tylko samego znaku-tekstu, ale również faktu jego pojawienia się, który może zasadniczo wpłynąć na reprezentację. Dzięki temu wydanie polecenia "północ" może reprezentować, a właściwie symulować (co jest szczególnym przypadkiem reprezentacji), przemieszczenie się bohatera gry na północ, a pojawienie się nowego uczestnika na czacie — jego wejście do pokoju.

Warto wskazać jeszcze dwie istotne implikacje proponowanej koncepcji. Po pierwsze, nie neguje ona możliwości zachodzenia na siebie znaków i ich wielopoziomowości. Znak może składać się z innych znaków i przenikać się z nimi, ponieważ jest konstytuowany przez interpretację. Znak jest znakiem wtedy, gdy może być zinterpretowany w odniesieniu do innych znaków. Drugą istotną kwestią jest powtarzalność znaku w cybertekście. Otóż żaden znak nie jest powtarzalny w ramach jednej interakcji z tekstem-maszyną, ponieważ proces cybertekstowy rozwija się w czasie. Nie ma powrotu do poprzedniego stanu bez zrestartowania cybertekstu i rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Niepowtarzalna w ramach tego procesu jest również interpretacja, gdyż za każdym razem odnosi się ona do innej przeszłości i ma do dyspozycji inne uniwersum interpretantów. Jednakże interpretacja tworzy pewne stałe elementy, zamraża znaczenia, które trwają później na przestrzeni cybertekstu. W ten sposób powstają reguły działania i relacje znaczeniowe między znakami-tekstami. Ponadto interpretacja tworzy świat przedstawiony, który również jest spójny na przestrzeni cybertekstu. Proces cybertekstowy jest zatem procesem samoorganizacji znaczeń, zmierzającym do stanu równowagi. Wyczerpanie cybertekstu dokonuje się w momencie, gdy nie ma już nic nowego, wszystkie interpretacje są jedynie powtórzeniem.

P R Z Y P I S Y

1 Collected Papers of Charles S. Peirce [red:] Ch. Hartshorne, P. Weiss, Harvard University Press, Cambridge MA 1931―35, t. 2, paragraf 228, cyt. za Hanna Buczyńska-Garewicz, Semiotyka Peirce'a [w serii:] "Biblioteka Myśli Semiotycznej" nr 29, Zakład Semiotyki Logicznej Uniwersytetu Warszawskiego, Znak — Język — Rzeczywistość, Polskie Towarzystwo Semiotyczne, Warszawa 1994, s. 43―44.

2 Hanna Buczyńska-Garewicz, dz. cyt., s. 52―53.

3 Wyraz "znaczenie" bądź "interpretant" może być zatem używane w dwóch różnych sensach. W rozumieniu szerszym, Peirce'owskim, pojęcie to dotyczy dowolnego systemu znaków. Działanie znaku stanowi zatem jedno z jego znaczeń. Natomiast w ujęciu węższym "znaczenie", oparte o system języka naturalnego lub kod wizualny, pozostaje w opozycji do "działania", które wiąże znaki poprzez mechanikę utworu.

4 Mediacja w tym rozumieniu jest procesem, który można przyrównać do rozmowy, w toku której stanowiska dwóch stron zostają wobec siebie określone i zrelatywizowane oraz z której wyłania się wielostronny obraz przedmiotu tej rozmowy. Zachodzi ona pomiędzy dwoma filarami znaku, znaczeniem i działaniem, które wspólnie konstytuują przedmiot. Pojęcia mediacji używa Peirce, lecz w nieco innym sensie, bo mówiąc o „mediującej reprezentacji” (mediacja opisuje u niego relację pomiędzy elementami triady, jaką jest znak).

5 Por. Jean Baudrillard: Precesja symulakrów, [tłum.] S. Królak, [w:] Symulakry i symulacja, Sic!, Warszawa 2005, s. 8. Baudrillard definiuje symulację jako posługiwanie się reprezentamenami w miejsce przedmiotów. Jego zdaniem we współczesnym świecie reprezentameny, straciwszy związek z przedmiotem, który uzasadniał ich istnienie, generują hiperrealny obraz świata, jego "operacyjną kopię", która zastąpiła i wyparła rzeczywistość. Jednakże w ramach teorii cybernetycznej, na której opiera się niniejsza praca, nie da się w ogóle opisać posługiwania się przedmiotami, które nie byłyby znakami, ponieważ model rzeczywistości sprowadza się do wymiany komunikatów. Symulacja w tym ujęciu nie jest zatem przejściem od realnego przedmiotu do systemu znaków, lecz od jednego systemu znaków do innego, którym posługujemy się w ten sam sposób. Por. także Byron Reeves, Clifford Nass: The Media Equation. How People Treat Computers, Television, and New Media Like Real People and Places, CSLI Publications, Stanford, California 1996, s. 3 i nn.