Z N A K   W     C Y B E R T E K Ś C I E

Znak złożony a Peirce'owska typologia reprezentacji

Warto podkreślić, że teoria znaku złożonego wpisuje się w założenia semiotyki Peirce'a i nawiązuje do jego typologii reprezentacji. Dzieli on bowiem reprezentacje na ikoniczne, wskaźnikowe i symboliczne1. Reprezentacja ikoniczna opiera się na podobieństwie, posiadaniu przez znak sam wspólnych jakości z przedmiotem. Relacja taka występuje na przykład między obrazem a tym, co on przedstawia: wzbudzają one w umyśle podobne doznania. Wskaźniki to znaki, których odniesienie do przedmiotów wynika z faktycznie zaistniałego związku z tymi przedmiotami, dostrzeżonego przez umysł. Wskaźnik "jest zawsze konkretnym znakiem, zachodzącym tu i teraz i ograniczonym do tej faktycznej konkretności."2 Natomiast symbol to znak ogólny, którego odniesienie do przedmiotu jest narzucone, konieczne i trwałe. Znak-symbol jest ideą, abstrakcyjną myślą, a jego przedmiotem jest również myśl lub znak, nie zaś jednostkowa rzecz. W przeciwieństwie do wskaźnika, symbol jest uniwersalnym prawem a nie zależnością obserwowaną. Dlatego istnieje w sposób niezależny od konkretyzacji w przestrzeni i czasie oraz może być powtórzony. Jak pisze Buczyńska-Garewicz, jedynie symbol jest w pełni znakiem:

"Wyróżnienie symbolu, wskaźnika i znaku ikonicznego nie jest wyczerpującą ani rozłączną klasyfikacją znaków. W ogóle nie jest klasyfikacją. Przeciwnie, są to raczej stopnie znaku, i każdy zawiera poprzednie. Jedynie znak ikoniczny jest całkiem niezależny, ale (...) nie jest on w ogóle jeszcze znakiem, (...) jest tylko możliwością znaku, która nigdy się nie zrealizuje bez interpretującej go, jako znak, myśli. Wskaźnik (...) jako czysto materialny, faktyczny związek dwóch rzeczy nie jest jeszcze znakiem (...). Jedynie symbol jest znakiem w pełnym tego słowa znaczeniu, czyli interpretującą myślą".3

Wydawać by się mogło, że w cybertekście pojawianie się znaków ma charakter wskaźnika, odsyła bowiem do innych znaków poprzez relacje następstwa i wynikania w czasie i przestrzeni. Symbolem byłby wówczas znak-tekst, którego interpretacja opiera się na systemie językowym. Jednakże te, z pozoru oczywiste, odpowiedniości są jedynie wrażeniem czytelnika/użytkownika na początku procesu cybertekstowego. Działanie znaków jest wówczas postrzegane jako fakt, zaś ich znaczenie — jako konieczność. W czasie interakcji sytuacja się odwraca: działanie znaków okazuje się być ogólne i konieczne, ponieważ jest zdeterminowane przez algorytm, natomiast znaczenie słów staje się zależne od kontekstu i stowarzyszonego z nim działania. Zatem mechanizm urasta do rangi symbolu, zaś związek wyglądu poszczególnych słów z ich znaczeniem jest degradowany do relacji okazjonalnej, wskaźnikowej. Na podstawie kodu programu można narysować macierz prawdopodobieństwa, która dokładnie określa wszystkie mechaniczne zależności w obrębie cybertekstu, natomiast znaczenia poszczególnych przetwarzanych fragmentów tekstowych na ogół nie da się w sposób jednoznaczny i pełny określić.

Jednakże cybertekst w całości nie mógłby w ogóle zaistnieć jako symbol, gdyby przynależące doń słowa zupełnie utraciły swoje językowe znaczenie. Mediacja między znaczeniem a działaniem pozwala przezwyciężyć sprzeczność między trwałością słowa a nieustanną jego transformacją dokonywaną przez mechanizm. Mechanizm wykorzystuje słowa i teksty, by zapożyczyć od nich sens, który daje się nałożyć na działanie. W ten sposób rodzi się znak złożony, który ma charakter symbolu, ale jego znaczące komponenty są niejednorodne i pozostają w dynamicznej równowadze. Bez znaku złożonego nie mogłaby istnieć literatura cybertekstowa, ponieważ słowo nieustannie rozbijane i układane inaczej nie byłoby zdolne samodzielnie stać się tworzywem dla znaku. Dopiero w połączeniu z absolutną jednoznacznością i trwałością mechanizmu może ono spełnić tę rolę.

P R Z Y P I S Y

1 H. Buczyńska-Garewicz, dz. cyt., s. 64―70.

2 Tamże, s. 65.

3 Tamże, s. 66.