Markku Eskelinen

Teoria Cybertekstu a badania literackie

Podręcznik użytkownika
Tłum. Dorota Sikora, Grzegorz Mielcarek

Ile warta byłaby teoria, gdyby nie była równie dobra w praktyce.

Gérard Genette, Narrative Discourse Revisited

Wrowadzenie1

Teoria cybertekstu Espena Aarsetha2 ma co najmniej jeden poważny defekt: kończy, albo jest zdolna do uciszenia szumu związanego z szybką ekspansją cyfrowej tekstualności, gdzie, jak się wydaje, zawsze są nowi przybysze, którzy nie mogą zarobić na życie bez modnej przesady, mieszania rodzajów literackich i używania domorosłych haseł (jak choćby wielokierunkowość w tekście telqueliańskim). Złoty wiek formułowania podstawowych zasad funkcjonowania mediów – mylenia czytelników z pisarzami, linkowania z intertekstualnością i tekstu z tekstem-kłączem (i innych jednakowo monumentalnch i błędnych interpretacji) – wraz z niektórymi karierami od pewnego czasu zmierza ku końcowi, i - jeżeli to ten koniec świata, którego się spodziewamy – nie mam nic przeciwko.

W odróżnieniu do ślepych uliczek teorii hipertekstu i jej posthumanistycznych pochodnych, teoria cybertekstu odnosi się do unikalnej, podwójnej materialności produkcji cybernetycznego znaku. Daje nam tym samym dokładny i heurystyczny opis tego, jak funkcjonuje tekstowe medium. Osiąga ten cel, podchodząc do komputerów jako do komputerów, nie w znany, montypythoniczny sposób definiowania usieciowionych i programowalnych mediów jako czegoś zupełnie innego niż teatr, kino, komiksy czy (słabo czytana) filozofia europejska. Punktem wyjścia teorii jest ujrzenie tekstu jako rzeczywistej (nie metaforycznej) maszyny, którą stanowią: medium, operator oraz strumienie znaków. Te ostatnie podzielone są na tekstony (strumienie znaków istniejące w tekście) oraz skryptony (strumienie znaków pojawiające się czytelnikom/użytkownikom). Mechanizm, który generuje czy też odsłania skryptony z tekstonów nazwany jest funkcją przejścia, którą opisuje się jako kombinację siedmiu zmiennych (dynamizmu, zdolności determinowania, przechodniości, perspektywy, linków, dostępu i czynności użytkownika) oraz ich możliwych wartości. To kombinacyjne podejście daje nam blisko 600 (576, by być dokładnym) różnych typów mediów tekstowych, w których każdy tekst (od “I Ching” do MUD-ów) może być sklasyfikowany w oparciu o to, jak funkcjonuje jego medium. Wszystko to ma swoje konsekwencje, które nie wydają się uświadamiane czy nawet rozumiane. W opracowaniu tym postaram się jednak uczynić kilka z nich bardziej oczywistymi i jasnymi. Zacznę od tradycyjnych studiów literackich i teorii hipertekstu, następnie przejdę do, być może bardziej interesujących zagadnień w rodzaju nauki o “nowych mediach” i badań z zakresu gier komputerowych.

Cybertekst swoją uwagę ogniskuje na literaturze ergodycznej, w której użytkownik musi wykonać “nietrywialną” pracę, by przejść tekst (zamiast go jedynie zinterpretować). Poddawszy skrupulatnej krytyce istniejące paradygmaty, Aarseth prezentuje swój własny model, by następnie zastosować go do hipertekstowej fikcji, gier przygodowych, generatorów tekstów i MUDów. Relacja literatury ergodycznej wobec literatury nieergodycznej nie jest szczegółowo dyskutowana – punkt ciężkości, co zrozumiałe, znajduje się w innym miejscu. Należy w tym miejscu podkreślić rzecz być może oczywistą, iż przeniesienie wartości i oczekiwań z jednej na drugą jest nie tylko pochopne i prowadzące do nieporozumień, ale jest również oznaką najbardziej zachłannego kolonizowania. W tym znaczeniu esej ten służy jako wprowadzenie do rzeczy, o których przeciętny profesor angielskiego powinien wiedzieć, zanim je wypróbuje.

Czasy się zmieniają. Słowo cyfrowy nie ma już takiej opisowej rangi jak niegdyś, ponieważ prawie każdy aspekt naszej kultury jest mniej lub bardziej cyfrowy. W takiej sytuacji teoretycy cyfrowi mogą migrować czy nawet powracać do swoich pierwotnych dziedzin, które bardzo chętnie przyjmą swój udział w “nowych mediach”. I wtedy decydującym staje się pytanie o to, jak negocjować i renegocjować stosunki między tymi dwiema literaturami: w jakich i na czyich warunkach. To także pytanie o autonomię i autorytet, ponieważ dotyczy to nie tylko nieuniknionych zmiany w “trywialności”, chociaż muszę przyznać, że kiedy dziś wykładam w Finlandii teorię cybertekstu, najtrudniejszą częścią jest przekonanie studentów, że nawigacja jest “nietrywialna”.

[1] Artykuł Markku Eskelinena ukazał się pierwotnie w "Electronic Book Review" (ebr) nr 12 jako Cybertext Theory and Literary Studies, A User's Manual[URL]

[2] Autor odnosi się w tym miejscu do głośnej recenzji książi Espena Aarsetha napisanej przez Nicka Montforta o znamiennym tytule: Cybertext Killed the Hypertext Star. Recenzja ukazała się w ebr nr 11: [URL]

Literatura ergodyczna i nieergodyczna

Pomiędzy rokiem 1982 i 1983 byłem bardzo niezadowolony z tego, co wówczas uważałem za ślepą uliczkę poezji wizualnej. Świadomy wielorakich kierunków, jakie obierał w dwudziestym wieku gatunek, eksperymentowałem z różnymi mediami... billboardami, polaroidowymi aparatami fotograficznymi, książkami artystycznymi, graffiti, elektronicznymi szyldami, wideo, sztuką poczty, fotokopiarkami, wideotekstem czy wreszcie hologramami.
Wywiad Simone Osthoff z Eduardo Kacem, Xenia3

Fakt, że poeci w XX wieku (i ci przed nimi) z entuzjazmem używali każdego dostępnego, alternatywnego wobec zadrukowanej strony materiału, nie jest albo przynajmniej nie powinien być tajemnicą. Jednak wysiłki te jakby zupełnie umknęły uwadze teoretyków mających tendencję do uwydatniania kontrastu między drukiem a tym co cyfrowe bądź elektroniczne. Miało to paraliżujący wpływ na rozwój dziedziny. Wydaje się więc, że całe to przeciwstawianie drukowanego cyfrowemu było całkowicie oparte na uprzedzeniu narratologicznym, dla którego rozmaitość tworzywa poezji eksperymentalnej była nowością albo mało znaczącym, możliwym do zignorowania faktem. W tym kontekście to szumne zestawienie wygląda raczej jak żart albo bajka: dawno, dawno temu były sobie tylko dwa media, stare i nowe – i nie żyły długo, i szczęśliwie.

Jeśli podejmuje się próby odkrycia struktury teoretycznej, w ramach której można by rozpocząć dyskusję na temat szerokiego spektrum praktyk poetyckich, jak choćby poezji wideo E. M Melo e Castro, programatologii Johna Cayley’a (Beyond the Codexspace), holopoezji Eduardo Kaca, to nie ma żadnej prawdziwej alternatywy wobec teorii cybertekstu (albo, jeśli jest, nie jest to z pewnością teoria hipertekstu). Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że teoria Aarsetha skupia się na funkcjonalnych różnicach w mediach zamiast formułować esencjonalne twierdzenia. Wytycza to drogę bardziej szczegółowym odkryciom, ponieważ parametry typologii cybertekstowej mogą zostać uzupełnione, zmienione, i jeśli to konieczne, usunięte lub uszczegółowione. Ten drugi wariant jest prawdopodobny w sytuacji, gdyby teoria odnalazła punkty wspólne praktyk i tradycji sytuowanych zazwyczaj poza poważną lub dosłowną sztuką (reklamy czy czołówki filmów). Jest to oczywiście tylko jedna z możliwych dróg, którą można podążyć, a która umożliwiłaby wprowadzenie nowych zagadnień i kwestii spornych do pozornie nasyconej dziedziny tradycyjnych studiów literackich. Być może to także najwyższy czas, by dostrzec jakieś prawidłowości w tym, jak teksty rozprzestrzeniają się i rozpraszają w naszych środowiskach medialnych

Przydatna zdolność wchłaniania innych teorii przez teorię cybertekstu jest skutkiem jej niemal standardowej strategii dekonstruktywnej. Teoria Aarseth’a kładzie nacisk na znacząco pomijane w badaniach i marginalizowane obszary wiedzy literackiej (pomimo poprzednich zasłużonych wysiłków Briana McHale’a i grupy Tel Quel): materialność tekstu i funkcjonalne różnice w tekstualnych mediach. Istniejący obszar tekstualności jest wtedy poszerzony i dynamicznie przegrupowany (badanie tekstowego medium), a tym samym poprzednio dominujące formy przepisywane są z powrotem do znacznie zmienionego pola badawczego – i to jako podzbiory cybertekstów. Powinien tu przyjść na myśl układ “quasi-transcendentalnych metafor i pojęć” (zobacz Gasché 295, 316) oraz “wzorce rozprzestrzeniania przypadkowości”, jeśli ktoś przeszedł już kategorie nieobecności i obecności w rozdziale O Gramatologii z książki Derrida dla początkujących. W ten sposób pojawia się niezależna od środków przekazu mapa, albo zestaw funkcjonalnych możliwości (czy też typów mediów), która jest zarówno empiryczna (wszystkie wartości, które mogą posiadać jego parametry, funkcjonują już w istniejących formach), jak i posiada wielką wartość heurystyczną – jako że widocznym staje się fakt, że historia literatury drukowanej i zastanawiająco podobnych do druku hipertekstów, wykorzystywała tylko około 2 do 3% z tych 576 niehipotetycznych możliwości, które teoria Aersetha jest w stanie wyeksponować

Nie trzeba wspominać o tym, że zawłaszczający charakter cybertekstowej teorii jest użyteczny także w tym przypadku, gdy chodzi o obronę jej przedmiotów przed różnymi, przejmującymi jej teren, inicjatywami tradycyjnych instytucji literackich (jeśli stałyby się dostatecznie zdesperowane, by tego próbować). Teoria cybertekstu może usprawiedliwić badanie cyfrowej i elektronicznej tekstualności na jej własnych zasadach, bez zawierzania bądź ulegania tradycji literatury drukowanej, jako że wyżej wspomniane 2 lub 3% nie wystarczy, by usprawiedliwić próby asymilowania czy też ignorowania zwielokrotnionej tekstualności w sieci i programowalnych mediach.

Pomimo faktu, że teoria cybertekstu nie buduje zasadniczych barier między tekstowymi mediami, powinno być jasnym, że prawie cała wiedza, którą możemy zyskać z tradycyjnych studiów literackich, oparta jest na przedmiotach literackich - statycznych, nieprzechodnich, zdeterminowanych, bezosobowych, o dostępie swobodnym, wyłącznie interpretacyjnych i bez linków. To samo dotyczy także wartości literackich. Nie bagatelizuję znaczenia tej wiedzy czy też elastyczności tradycyjnego drukowanego formatu; zaznaczam jedynie, że możemy teraz dostrzec i precyzyjniej opisać jego ograniczenia (dla naszej własnej korzyści)

Niezwykle interesujące będzie ukazanie z ogólniejszej perspektywy tego, co stanie się z próbami łączenia zakresu niewyczerpującej interpretacji (czyli znaczenia literackiego) z wyczerpująco i doświadczalnie możliwym do opisania polem cybertekstualnego funkcjonowania (tekstonomia). Myślę, że właśnie to kombinacyjne i dialogiczne współoddziaływanie między dwoma systemami uczyni studia literackie atrakcyjnymi na wiele kolejnych lat i w końcu sprawi, że będziemy wyglądać jak ludzie o bardzo wąskich horyzontach. Jest przynajmniej coś “nietrywialnego” do zrobienia dla antyformalistów, którzy poza swoją ignorancją nie mają nic do stracenia.

Jedną z dróg, którą można by podążyć, jest semiotyka Louisa Hjelmsleva. Zgodnie z jego definicjami empiryczny, tekstowy wymiar cybertekstów mógłby być postrzegany jako istota ekspresji, albo przynajmniej wysoce przydatny opis sposobów wyrażania się. Wtedy empiryczna i funkcjonalna tekstonomia mogłaby ustanowić wiarygodny punkt wyjścia dyskusji i przekształceń pomiędzy tradycjami, estetyką, poetyką, praktykami, teoriami i mediami, i zbliżyłaby się do olbrzymiej różnorodności rzeczywistych i potencjalnych praktyk literackich, bez powszechnej w takich przypadkach unifikującej, interpretacyjnej przemocy. Oczywiście, w takim podejściu czai się jeszcze więcej niebezpieczeństw dla posthumanistycznych badaczy zorientowanych tylko na zawartość. Żeby w swoich poszukiwaniach przejrzystych motywów odnieść sukces, musieliby z małych ignorantów stać się wielkimi ignorantami, ponieważ musieliby zamknąć oczy zarówno na formę jak i substancję wyrażenia

Przed zanurzeniem się w pozytywnych konsekwencjach i potencjalnych punktach wspólnych teorii (i praktyk) ergodycznej i nieergodycznej literatury, niech mi będzie wolno wyjaśnić w skrócie dwie główne przyczyny, dla których teoria hipertekstu nie jest w stanie obronić autonomii literatury ergodycznej ani też nie ma wobec niej zbyt dużego potencjału badawczego.

Po pierwsze, teoria hipertekstu nastawiona była na zrobienie wokół siebie szumu (nieszczęśliwie rozdzielając tekstualność cyfrową czy elektroniczną od drukowanej), jakkolwiek wydawać by się to mogło konieczne w którymś momencie naszej najnowszej historii, jednak nadal zbyt wiele jej odwołań i twierdzeń jest temu poświeconych. Taka strategia była zrozumiała, ponieważ hipertekst jest dużo bliżej przeciętnej drukowanej tekstualności niż większość innych podzbiorów cybertekstu: stąd potrzeba, by za wszelką cenę odróżnić się, uciec od swoich dwóch odwołujących się do drukowanego medium cech: trwałego elementu znaczącego (signifie) i nieprzechodniego czasu. Jednak te dwie cechy były i będą pomocne w analizie hipertekstów jako kontynuacji tradycji druku, bez powodowania zbyt wielu problemów dla przyszłych kronikarzy historii literatury. Wiele było niedorzeczności w tym statycznym labiryncie

Po drugie, przez wiele lat modne było udawanie i twierdzenie, iż rozrastające się pole cyfrowej tekstualności mogłoby być kontrolowane przez przymusowe małżeństwo teorii hipertekstu i jego interpretacji poststrukturalizmu w stylu Forresta Gumpa. Oznacza to, że teoria hipertekstu nie obroniłaby swych twierdzeń, ponieważ oparta jest na poważnych błędach interpretacyjnych i uproszczeniach teorii, z których czerpała. W skrócie, poważni badacze literatury drukowanej prędzej czy później zjedliby teorię hipertekstu na śniadanie. I właściwie nie mogę się doczekać aż to się stanie, ponieważ jakąkolwiek wartość miałaby teoria hipertekstu gdzie indziej, to była poznawczą katastrofą jeśli chodzi o złożoność prób jej zastosowania i stworzenia teorii literackiej. Wystarczy przyjrzeć się Landowowi wyjaśniającemu domniemane nowatorstwo hipertekstowej narracji przez odwoływanie się do Arystotelesa, Douglas szamoczącej się z dickensowskimi albo cartlandianowskimi oczekiwaniami zamknięcia, albo Hayles kompromitującej swój posthumanistyczny projekt przez ignorowanie wyrafinowanych teorii narratologicznych (ogniskowanie, porządek narracji, narracyjnej sytuacji itd.) na korzyść przestarzałego Henry’ego James’a – na dodatek całkiem zabawnie redukującej dekonstrukcje do dialektyki nieobecności i obecności (wszystkich rzeczy).

Aby pomniejszyć szkodę uczynioną słusznym żądaniom teorii literackich – i rozjaśnić obecnie globalnie urynkowiony, ale łatwy do zlokalizowania, pojęciowy bałagan – należy podkreślić, iż hiperteksty powinny być postrzegane jako podzbiór cybertekstów (Było to jedną z wielu rzeczy, z którą nie mogli pogodzić się obrońcy teorii hipertekstu). To twierdzenie ratuje także wybitne hipertekstowe fikcje typu Afternoon, a story, Victory Garden i Patchwork Girl od teorii hipertekstu4.

[3] Simone Osthoff Language's Uncertainty Principle: An Interview with Eduardo Kac [URL]

Punkty styczne i rozbieżne

Z powodu narzuconego sobie limitu czasu i miejsca ograniczę się do siedmiu przykładów tego, jak wykorzystać teorię cybertekstu w stosunku do najnowszych praktyk i teorii, jak również do pewnych nowych dziedzin czy też pseudodyscyplin naukowych.

Tradycjonalizm (OuLiPo).

Marcel Bénabou, swoim heurystycznym schemacie obiektów i działań, był w stanie umieścić i zaprezentować prawie 80 oulipiańskich procedur. Obiekty były jednostkami lingwistycznymi (od litery do paragrafu i dalej), działania odnosiły się do tak elementarnych operacji jak przemieszczanie, podstawianie albo wnioskowanie. Jeśli wykorzystamy tę praktykę w teorii cybertekstowej, po uzupełnieniu jej kluczowymi pojęciami holopoezji Eduardo Kaca, po raz kolejny moglibyśmy zarówno rozbudować, jak i przekształcić już istniejące ciekawe opcje. W praktyce oznacza to, że podzielimy przedmioty na tekstoniczne i skryptoniczne, a także wyszczególnimy operacje z siedmioma parametrami funkcji przejścia Aarsetha (dynamiki, zdolności determinowania, przechodniości, perspektywy, łączy, dostępu i działań użytkownika).

Różnice między pomysłami i praktykami OuLiPo (i ALAMO) a literacką tradycją hipertekstu są niekoniecznie tak wielkie, jak mogłyby się wydawać na pierwszy rzut oka. Nic nie powstrzymuje nas od definiowania linków warunkowych Afternoon, a story jako nowego typu, albo nawet rodzaju ograniczenia swobody, nie w tradycyjnym rozumieniu napięć istniejących między autorem i tekstem, ale tych między tekstem a czytelnikiem; oczywista trzecia możliwość dotyczyłaby różnych etapów albo wersji tekstu. Wystarczy przeczytać podręcznik użytkownika Storyspace, by zobaczyć, jak precyzyjny i elastyczny jest ów system ograniczeń. Mając to na uwadze, można by zastanowić się, dlaczego Afternoon miał tak mało zwolenników używania linków strukturalnych, które pozwalały, by lektura całkowicie rozmijała się z podstawowym założeniom poprzedniej literackiej teorii - w tym znaczeniu, że z powodu jego pól strzeżonych, kontrolujących dostęp czytelnika do niektórych jego leksji, tekst nie mógł zostać przeczytany w tylko jednej czytelniczej sesji, niezależnie od tego, jak długi byłby czas lektury

Modernizm i postmodernizm.

Cyberteksty umożliwiają wprowadzenie własnych zestawów epistemologicznych i ontologicznych struktur, jako dodatku do już funkcjonujących zautomatyzowanych pojęć modernizmu i postmodernizmu. Nawet Brian McHale byłby w stanie rozeznać się w swoich heurystycznych studiach postmodernistycznej fikcji. Moglibyśmy odebrać użytkownikowi przewidywalne punkty identyfikacji przez zmienianie liczby i zawartości skryptonów; regulowanie czasu wyświetlania tekstu; decydowanie, w które miejsce czytelnik może wrócić i czy w ogóle może wrócić; zamienianie znaków pomiędzy skryptonami i tekstonami, czy też zmienianie ustalonych przez użytkownika ustawień konfiguracyjnych jako toksycznych odpadów, które “fikcyjny” świat zapewne zawiera. Z tego punktu widzenia czasami trudno zrozumieć nieustające zainteresowanie statycznymi hipertekstami

Narratologia.

Tekstonomię rozumianą jako studium sensu wyrażania łatwo połączyć z terminami Chatmana: opowiadanie (forma zawartości) i dyskursu (forma wyrażenia). Opcje kontrolowanego dostępu oraz czasu przechodniego wymagają przejścia od dwóch systemów czasu do czterech: oprócz czasu opowiedzianej historii i czasu narracji, oraz ich możliwych wartości, potrzebujemy dwóch innych kategorii, by wyjaśnić kontrolowany i wymierny czas lektury, a także długość życia dzieła sztuki. I tak dalej. Nie interesuje mnie rozbudowywanie kategorii narracyjnych, by znaleźć w nich miejsce nowym cybertekstom, jednak te, które istnieją w cyfrowym środowisku, powinny mieć swoje miejsce w narratologii.

Transtekstualność.

Jeśli istnieje teoria, której model Aarsetha mogłby się przysłużyć, to są to studia nad tekstualnością (w modelu Genette’a intertekstualność jest tylko jedną z jego pięciu podkategorii (Genette, Palimpsests, s. 1-8). Analiza relacji między dwoma czy kilkoma tekstami, opisywanymi zarówno w kategoriach tekstonomicznych i tekstologicznych, w cybertekstowej teorii zyskuje wymiar, który daleko wykracza poza te rozpoznawalne w druku, fikcji hipertekstowej czy poezji. Dzieje się tak dlatego, że relacje między tekstami nie odnoszą się jedynie do interpretacji (jak w druku), albo interpretacji i eksploracji (jak w sieciowych hipertekstach): cyberteksty mogą zostać zaprogramowane tak, aby oddziaływały na siebie nawzajem daleko skuteczniej.W takim wypadku sposób, w jaki przeczytałem i użyłem mojego Hegirascope, mógłby oddziaływać na sposób czytania Reagan Library przez kogoś innego, czy też odczytania te mogłyby siebie wchłonąć albo unicestwić. Mówiąc poważnie, nasza refleksja mogłaby wyjść poza autonomiczne przedmioty tekstowe, byłoby to logiczną kontynuacją samozmiennych i samouzupełniajacych się tekstów. Ten przykład tekstów, zużywających i unicestwiających inne, jest tylko jednym z wielu fascynujących i nieprzewidywalnych dróg, którymi można podążyć, wykorzystując heurystyczne studium i typologię cybertekstów Aarseth’a. Umożliwi to także kontynuowane dyskusji dotyczącej architekstu i wewnętrznie sprzecznego bałaganu zwanego poetyką Zachodu, od miejsca, do którego udało się dotrzeć na początku lat 1980 Genette’owi w rozprawie The Architext,

Twórcze pisanie.

Teoria cybertekstu może zostać wykorzystana w nowych praktykach literackich. W najbardziej banalnej formie oznaczałoby to, że mogłaby stać się doskonałym narzędziem pedagogicznym o wielkiej heurystycznej wartości, w tej wątpliwej sztuce, która zbyt często określana jest mianem twórczego pisania. Teoria cybertekstu jest bardzo skutecznym antidotum na doskonale znane teorie o wyczerpaniu się literatury, zrzędliwe lamenty nad przemijaniem złotego wieku, czy też przypuszczalnie konieczną i nieuniknioną wielomedializację – z prostego powodu, teoria ta daje, w przybliżeniu 570 nowych rozwiązań problemów, które inne teorie próbują omijać.

“Nowe media”.

Użycie perspektywy semiotycznej w teorii cybertekstu pozwala jej zbliżyć się do zjawisk spoza kategorii tekstowej, takich jak kino cyfrowe oraz różne inne formy prezentacji audiowizualnych, odwzorowań i transmisji. Na ironię losu, teoretycy filmu tacy jak Lev Manovich, zajęci próbami kolonizacji czegoś opisanego jako “nowe media dla studiów filmowych i narracji tematycznej”, w najlepszym razie na nowo odkrywają części cybertekstowego koła, gdy w końcu dostrzegają i próbują opisać arcyważną różnicę pomiędzy bazą danych a interfejsem. Jeśli opisujemy materialną i funkcjonalną stronę audiowizualnych (re)prezentacji i transmisji, używając teorii cybertekstu, szybko znajdziemy 575 możliwości innych niż w tradycyjnym kinie (to znaczy innych niż: system statycznej dynamiki, zdeterminowanej odpowiedzi, bezosobowej perspektywy, czasu przejściowego, kontrolowanego dostępu, braku linków i interpretacyjnej funkcji użytkownika) - dużo więcej opcji niż Manovich był w stanie znaleźć, kiedy próbował zdefiniować kino cyfrowe. Jeśli moglibyśmy wyjść poza różnice dotyczące znaków i zrozumieć mechanizmy, które je tworzą, to może rzeczywiście jest coś, co zasługuje na nazwę sztuka ergodyczna (Aarseth, “Aporia”)

Badania gier komputerowych.

W typologii cybertekstów Aarseth wyróżnia cztery działania użytkownika (bardzo przydatne w opisie tak zwanej interaktywności). W każdej formie literackiej interpretacja dominuje nad innymi działaniami: nawet jeśli książkę Johna Cayley’aBook Unbound" czytamy w określony sposób, to robimy to dla interpretacyjnych korzyści. Jednakże w typologii Aarsetha proponuje się inny porządek, niezdominowany przez interpretacyjne pobudki i cele, ale tylko przez nie wspierany. Znajduje ona szczególne zastosowanie w badaniach dotyczących gier komputerowych. W nich interpretacja umożliwia budowanie i poruszanie się “od początku do zwycięstwa”, albo innych, zaplanowanych przez twórców zakończeń gry, podczas gdy w literaturze ergodycznej mamy do czynienia z budowaniem, które umożliwi interpretacje. I tutaj, w końcu, stajemy twarzą w twarz z wielkim, niezbadanym i niezteoretyzowanym obszarem naszej kultury – grami komputerowymi.

Cytowane prace

  1. Aarseth, Espen. "Nonlinearity and Literary Theory". Hyper/text/theory. Edited by George P.Landow. Baltimore: Johns Hopkins University Press, 1994. 51-86. ---. Cybertext. Perspectives on Ergodic Literature. Baltimore: Johns Hopkins University Press, 1997. ---. "Aporia and Epiphany in Doom and The Speaking Clock: Temporality in Ergodic Art". Cyberspace Textuality. Edited by Marie-Laure Ryan. Bloomington and Indianapolis: University of Indiana Press, 1998. 31-41. ---. "Allegories of Space". Cybertext Yearbook 2000. Edited by Markku Eskelinen and Raine Koskimaa. Saarijärvi: Publications of The Research Centre for Contemporary Culture, University of Jyväskylä, 2001. 152-171.
  2. Bénabou, Marcel. "Rule and Constraint". OuLiPo – A Primer of Potential Literature. Edited by Warren J. Motte. Normal, IL: Dalkey Archive Press, 1998. 40-47.
  3. Bordwell, David. Narration in the Fiction Film. Madison: University of Wisconsin Press, 1985.
  4. Branigan, Edward. Narrative Comprehension and Film. London: Routledge, 1992.
  5. Cayley, John. Book Unbound. London: Wellsweep, 1995. ---. "Beyond the Codexspace: Potentialities of Literary Cybertext". Visible Language 30:2, 1996. 164-183.
  6. Chatman, Seymour. Story and Discourse. Ithaca: Cornell University Press, 1978. ---. Coming to Terms. Ithaca: Cornell University Press, 1990.
  7. Douglas, Jane Yellowlees. "How Do I Stop This Thing?" Hyper/text/theory. Edited by George P. Landow. Baltimore: Johns Hopkins University Press, 1994. 159-188.
  8. Gasché, Rodolphe. The Tain of the Mirror. Cambridge, Ma. And London: Harvard University Press, 1986.
  9. Genette, Gérard. Narrative Discourse: An Essay in Method. Translated by Jane E Lewin. Ithaca: Cornell University Press, 1980. ---. Narrative Discourse Revisited. Translated by Jane E Lewin. Ithaca: Cornell University Press, 1988. ---. The Architext. An Introduction. Translated by Janet E Lewin. Berkeley and Los Angeles: University of California Press, 1992. ---. Palimpsests. Literature in the second degree. Translated by Channa Newman and Claude Doubinsky. Lincoln and London: University of Nebraska Press, 1997.
  10. Hayles, N. Katherine. How We Became Posthuman. Chicago and London, The University of Chicago Press, 1999. ---. "Cyberlliterature and Multicourses: Rescuing Electronic Literature from Infanticide". EBR 11, 2001. ---. "Reply to Andrew Kurz". http://otal.umd.edu/~rccs/books/hayles.html#respond
  11. Hjelmslev, Louis. Prolegomena to a Theory of Language. Madison: University of Wisconsin Press, 1961.
  12. "Interview with Brian McHale: The Sense of Technology in Postmodernist Poetry". Cybertext Yearbook 2000. Edited by Markku Eskelinen and Raine Koskimaa. Saarijärvi: Research Centre for Contemporary Culture, 2001. 69-85.
  13. Joyce, Michael. Afternoon, a story. Cambridge, Mass.: Eastgate Systems, 1990. ---. "Selfish Interaction". Of Two Minds: Hypertext Pedagogy and Poetics. Ann Arbor: The University of Michigan Press, 1995. 135-147.
  14. Kac, Eduardo. "Key Concepts of Holopoetry". Experimental-Visual-Concrete. Avant-Garde Poetry Since the 1960's. Edited by K. David Jackson, Eric Vos and Johanna Drucker. Amsterdam and Atlanta, GA: Rodopi, 247-257.
  15. Landow, George P. Hypertext 2.0. Baltimore: Johns Hopkins University Press, 1998.
  16. Manovich, Lev. The Language of New Media. Cambridge, Ma.: MIT Press, 2001.
  17. McHale, Brian. Postmodernist Fiction. New York: Methuen, 1987.
  18. Melo e Castro, E.M. "Videopoetry". Visible Language 30.2, 1996. 138-149.
  19. Moulthrop, Stuart. Victory Garden. Cambridge, Mass.: Eastgate systems, 1991. ---. Hegirascope. http://raven.ubalt.edu/staff/Moulthrop/hypertexts/HGS ---. Reagan Library. http://raven.ubalt.edu/staff/Moulthrop/hypertexts/rl
  20. Prince, Gerald. Narratology: The Form and Functioning of Narrative. New York: Mouton, 1982.
  21. Sternberg, Meir. Expositional Modes and Temporal Ordering in Fiction. Baltimore: Johns Hopkins University Press, 1978.

[4] Jeszcze jeden często cytowany artykuł: recenzja hipertekstu Patchwork Girl Shelley Jackson napisana przez George Landowa: Stiching Together Narrative, Sexuality, Self: Shelley Jackson's "Patchwork Girl" [URL]. Autor podręcznika Hypertext. The Convergence of Contemporary Critical Theory and Technology był promotorem pracy magisterskiej Shelley Jackson na Uniwersytecie Browna.

[5] Eduardo Kac, Key Concepts of Holopoetry [URL]

[6] Paul Braffort, The Education of ALAMO : ADAMS (Henry) [URL]

[7] Odniesienie do serii dyskusji nad stanem pisarstwa kreatywnego na uniwersytetach, w ktorej wzięli udział między innymi Marjorie Perloff, Ronald Sukenick, Lance Olsen [URL]

Pokrewne artykuły