który to martwy sezon przewija kolejne
iksy podartej pajęczyny? obraz
wiotki, prawie statyczny: żadne tam stawonogi
deszczu porozgniatane o szybę, obecnie
najoczywiściej stacjonarną. ruch
pochodził bowiem z zewnątrz. które zamknęło się,

które to zewnątrz pokazało mi rewers
bramy. z rdzą i nitami. uprawiałem demontaż.
coraz lepsze narzędzia, coraz ostrzejsze płyny
(ten odrdzewiacz sam kręci). coraz bardziej poziome
ósemki z drutu, skuteczniejsze wytrychy.
aż zazgrzytało, obróciło się.