psuło się. wśród postępów w sztuce regulacji
trzęsło obrazem. pamięć, czyli zamieć,
śnieg, kożuch na ekranu niejadalnym mleku
zalewającym twarze. albo też na odwrót:
jasno widoczne ogłuszone głowy,
ich karpia mowa za świecącym szkłem.

w końcu w likwidowanym akwarium ekranu
nastała ciemność. więc demontowało się
zepsuty telewizor, oglądało wnętrze,
kolejne piętra elektrycznych osad.
kolor sztucznego drewna, złote ścieżki: jesień
pośród błękitnych, okrągłych wieżowców.