uwaga, nie ma takiej fali. no to
można ruszać z programem. tu rozgłośnia radia
wolny gnostyk. tu dżingiel przebija się przez błoto

cegieł świata i prawie słychać, jak więźnie, plącze się
w spieczonej glinie, stiukach, betonie, zaprawach,
wewnątrz omija ziarnka piasku. słychać

najpierw nieziemską rotację, potem wyjście
na prostą, takim giętkim glissandem w górę. gość,
który to komponował, umiał sprawić, że znaczny

procent naszych słuchaczy kojarzy tę sekwencję
z wrogością do materii. i słusznie mówimy
„gość”, skoro ta muzyka jest obca, skoro same

niedotykalskie instrumenty wzięły udział
w nagraniu. choćby taki theremin, eterofon,
organy telluryczne. ostatnie wiadomości: