Marek Oktawian Bułanowski

Estetyka Wirtualności

recenzja zbioru Estetyka wirtualności pod red. Michała Ostrowickiego, Universitas, Kraków 2005

Jak zatem rozumieć sformułowanie estetyka wirtualności? Z pojęciem estetyki wykształcony czytelnik jest z pewnością zaznajomiony, natomiast problemy może mu sprawić rzeczona wirtualność, choć, jak to się dzieje z większością pojęć występujących w filozofii i humanistyce, jej rodowód wywodzi się już z języka łacińskiego. Rzeczownik ten pochodzi od słowa virtus, który w starożytności oznaczał cnotę, siłę, wewnętrzną istotę lub potencjalność (virtualis) rozumianą w opozycji do realności. Nowe znaczenie tego słowa pojawiło się dopiero w 20. wieku wraz z pojawieniem się komputerów. Rzeczywistość wirtualną, zgodnie ze znaczeniem technicznym, możemy zdefiniować jako obraz wygenerowany przez program komputerowy, który odbiorcy stwarza iluzję realności. Tyle wyjaśnień słownikowych z pewnością wystarczy laikowi, by rozumieć z grubsza problematykę, którą poruszają filozofowie. Jednak oni sami dostrzegają o wiele więcej pytań, jakie przed nimi stawia samo zjawisko sztuki wirtualnej.

Badacze, zajmujący się tym zagadnieniem, używają także innych słów-kluczy, które towarzyszą ich refleksji nad złożonością samego fenomenu. Podam kilka z nich w telegraficznym skrócie, bo estetyka wirtualności wytworzyła już swój tajemny kod i zestaw pojęć, należących do teoretycznej aparatury, która może się wydawać dla laika trudna do zrozumienia, choć, jak wynika z lektury tekstów zamieszczonych w omawianej antologii, wywodzi się ona z czasów narodzin filozofii zachodniej w starożytnej Grecji. Zatem do słownika filozoficznego estetyki mediów cyfrowych można zaliczyć takie rzeczowniki jak, powtarzająca się najczęściej, wirtualność, której towarzyszą rzeczywistość, symulacja, iluzja, pozór, prawda, nielinearność, poznanie, podmiot, etyka, ontologia, teleobecność, interaktywność, imersja, komputer, Internet, sieć czy hipertekst.

Z powyższego wyliczenia – dosyć długiego – wynika, że autorzy Estetyki wirtualności widzą w nowym temacie refleksji filozoficznej nie tyle przejaw szybko mijającej mody intelektualnej, ile okazję do stawiania fundamentalnych pytań, które mogą się okazać inspiracją do dyskusji nie tylko o charakterze technologicznym, lecz także, a może przede wszystkim, o podstawach ontycznych sztuki, antropologii, poznania i etyki. Ta głęboka perspektywa filozoficzna, jaką przyjęli badacze, stanowi o wartości merytorycznej refleksji nad naszą, jakże skomplikowaną rzeczywistością. Dlatego wydaje mi się ciekawe i warte wysiłku przytoczenie kilku wypowiedzi na temat omawianego pojęcia wirtualności.

Krystyna Wilkoszewska, podobnie jak większość autorów piszących o problematyce symulacji estetycznej, ujmuje ją w ramach powszechnie stosowanej w refleksjach teoretycznych opozycji rzeczywistość/wirtualność. Jednak, badając wzajemne relacje tych pojęć, dochodzi do oryginalnego wniosku, że stosunek pomiędzy nimi opisuje najlepiej kategoria transwersalności , jako że w ludzkim doświadczeniu rzeczywistości można dostrzec elementy iluzji, a w estetycznej (i nie tylko) symulacji cyfrowej dostrzegamy element otaczającej człowieka współczesnego realności.

Ryszard. W. Kluszczyński, badając ontyczny status rzeczywistości wirtualnej stwierdza, że jest ona specyficznym doświadczeniem ufundowanym na określonej, umożliwiającej jego zaistnienie technologii. Specyficzną formą jej doświadczania jest percepcja, gdyż jest ona złożonym doznaniem multisensorycznym – a dopiero w dalszej kolejności może być uzupełniane o kolejne mechanizmy mentalne: wyobraźnię, pamięć, pragnienia. Antoni Porczak, w swym wystąpieniu pt. Wirtualny dotyk, zauważa jako artysta, że pojęcie rzeczywistości wirtualnej implikuje analizę w kategoriach sytuacji estetycznej. Autor pisze: Rzeczywistość wirtualna rozumiana jako specyficzna sytuacja człowieka skonektowanego z technicznie generowanymi światami iluzyjnymi (symulacjami) zaczyna się tam, gdzie urządzenie techniczne wyzwala swoje zaprogramowane możliwości jako reakcję na ruch użytkownika w przestrzeni realnej.

Zgodnie z Arystotelesowkim rozumieniem wirtualności jako pewnego rodzaju potencjalności Jan P. Hudzik tworzy swoistą antropologię wirtualności podkreślając jej aspekt etyczny, gdy pisze: Doświadczenie iluzji pierwotnie jest doświadczeniem wirtualności – możliwości bycia inaczej. Ma ono charakter moralny, dotyczy sposobów, na jakie rzeczy w naszym aktualnym świecie mogłyby być, sposobów zależnych od naszych racjonalnych działań. Krótko: doświadczenie iluzji źródłowo odnosi się więc do sytuacji możliwych w sensie funkcjonalnym – związanych z tym, co „ludzie robią”.

Z kolei Roma Bromboszcz badając pojecie wirtualności w aspekcie estetycznym zauważa jego antymimetyczny charakter: Wirtualna rzeczywistość nie symulowałaby rzeczywistego środowiska, zastępując je środowiskiem cyfrowej abstrakcji. Natomiast Maria Piotrowska stworzyła koncepcję wirtualnego spojrzenia, które – w sposób nieco emfatyczny i poetycki – można zdefiniować w sposób następujący: Wirtualność jako totalna widzialność – spojrzenie panoptyczne, w którym ziszcza się marzenie o potędze władczego spojrzenia, stanowiącego – jak eufemistycznie określił to Paul Virilio – „inną naukową wersję oka Boga”, spojrzenia pozwalającego zobaczyć wszystko w każdym momencie, poznać wszystko, natychmiast w każdym miejscu i w najmniejszym detalu, niepotrzebującego ludzkiego oka, niedoskonałego przecież i ograniczającego.

Janina Makota, nawiązując do tradycyjnej koncepcji sztuki jako wytworu intencjonalnego, próbuje zdefiniować na nowo rzeczywistość wirtualną ujmując ją jak wszyscy wyżej wymienieni badacze w sposób fenomenologiczny. Autorka pisze: Nazwa „rzeczywistość wirtualna” oznaczałaby rzeczywistość, na którą składają się pojawiające się i zaraz znikające plamy, przedstawiające różne postaci w ruchu itp.

Ciekawą propozycję badawczą przedstawił Michał Ostrowicki w artykule Wirtualność jako rzeczywistość realis sfery matryc cybernetycznych. Filozof próbuje opisać interesującą go kategorię poprzez pojęcia wywiedzione z nauki o sterowaniu procesami, czyli cybernetyki. Według niego sferę doświadczenia niewirtualnego można opisać tylko poprzez użycie tautologicznej nazwy rzeczywistości realis. Ostrowicki w następujący sposób ją definiuje: Naszym celem jest zarysowanie pojęcia matrycy cybernetycznej, a następnie zaproponowanie ujęcia wirtualności jako sfery realis utworzonej przez matryce.

Opis sfery wirtualnej zakłada próbę pojmowania zjawiska wirtualności jako rodzaju rzeczywistości podmiotu. Z moich rozważań jak i z przytoczonych wyżej analiz filozoficznych wynika, że problematyka wirtualności była przedmiotem badań już w czasach antycznych. Dopiero w 20. wieku rozwój nowoczesnych technologii cyfrowych i związanych z nimi praktyk artystycznych spowodował wzrost zainteresowania wśród estetyków i artystów oraz szerokiej publiczności tak awangardowymi problemami, które, choć w innych aspektach, były rozważane przez naród geniuszy – Greków. W ten sposób dzisiaj odkrywamy, że to, co najnowsze w sztuce, ma swoje antecedencje 2500 lat temu.