Bogumiła Suwara

Total Recall: ewolucja pamięci

Raport z Ars Electronica

Ars electronica 2013 Tematem przewodnim zeszłorocznego festiwalu Ars Electronica łączącego sztukę, technologię i społeczność, który odbył się w austriackim Linzu w dniach 5 – 9 września 2013 była ewolucja pamięci i wspomnień – tego, jak powstają, jak wpływają na nasze życie, i w jakich różnorodnych formach pojawiały,pojawiają się, a także w jakich formach prawdopodobnie będą występować w przyszłości. Nieprzetłumaczona angielska nazwa głównego tematu "Total Recall" żartobliwie nawiązuje do znanego amerykańskiego filmu sci-fi z 1990 roku (i jego nowej wersji z 2012 r.) z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej o takiej właśnie doskonałej technologii implantacji fałszywych wspomnień, która uniemożliwia rozróżnienie tego, co jest prawdziwą, a co sfabrykowaną rzeczywistością.

Festiwal odbywał się w dwunastu różnych miejscach po obu stronach Dunaju. Najważniejsze wydarzenia – wystawy, performance, warsztaty i sympozja miały miejsce głównie w Ars Electronica Center, w sali koncertowej, foyer i na parterze w Bruckerhaus, jak również w Kunsthalle Tabakfabrik. Cybernetyczne połączenie biologicznego i mechanicznego pojawiło się w wielu eksponatach. Najnowsze pomysły odwiedzający mogli zobaczyć na przykładzie wystawionego androida z doskonałą imitacją ludzkiej skóry. Swego rodzaju cybernetycznym komentarzem była wystawa H.R. Gigera pod tytułem "Sztuka biomechaniki" w LENTOS Kunstmuseum. Prezentowała ona rozwój tego światowej sławy szwajcarskiego artysty, począwszy od jego starszych rysunków tuszem z końca lat 60., a skończywszy na projekcie przerażającej postaci intruza ze znanego filmu Ridleya Scotta.

Swego rodzaju odpowiednikiem tego pomysłu był performance Huanga Yi o poszukiwaniu wzajemnego partnerstwa, które znajduje wyraz w tańcu człowieka z robotem, mającym postać wielkiego ramienia wyprodukowanego przez tajwańską firmę KUKA. Huang Yi, multimedialny artysta, choreograf i tancerz w jednej osobie przy dźwiękach elektronicznych skrzypiec tańczy na scenie wraz z mechanicznym ramieniem, którego ruchy fascynują harmonicznością, jaką można pomylić z baletowymi ruchami człowieka. Fizyczne zgranie i interakcja człowieka z maszyną są na tyle doskonałe, że widz przestaje rozróżniać tancerzy, a zaczyna postrzegać wijącą się stalową konstrukcję siłowników jako żywą istotę.

Istotną częścią festiwalu było sympozjum, na którym podczas trzech posiedzeń wystąpił szereg renomowanych specjalistów i artystów – od biologów, neuronaukowców przez informatyków kognitywnych, fachowców zajmujących się mediami i przetwarzaniem informacji, twórców robotów i androidów aż po tłumaczy, pisarzy, literaturoznawców, filozofów i artystów bioartu. Nie mniej ważną częścią imprezy były warsztaty praktyczne (MediaLab). Mieliśmy okazję wziąć udział w warsztatach poświęconych wyszywaniu glitchu, które poprowadził japoński artysta Duke Nukeme z Tokio. Naszym zadaniem było przepisywać w sposób przypadkowy heksabinarny kod logo Ars Electronica i obserwować, jakie w ten sposób powstają typy glichtów. Otrzymane glitche zostały następnie wyszyte na koszulkach za pomocą automatycznej sterowanej komputerowo maszyny do szycia.

Huang Yi Huang Yi & Kuka, taniec z robotem, żródło: aec

Obecność twórców z Azji, charakterystyczna dla tej edycji festiwalu, była dodatkowo podkreślona dzięki wystawie Japan Media Arts Festival oraz tajwańskim pawilonie (które będą jeszcze wspólnie wędrować po Europie: Niemczech, Francji i Rosji). To właśnie prace prezentowane w tym pawilonie pod wspólnym tytułem Schizophrenia. Taiwan 2.0 najżywiej odsyłały do najbardziej ambitnych dążeń sztuki elektronicznej: wykorzystania cyfrowego medium nie tylko jako nośnika, który oczarowuje odbiorcę, ale przede wszystkim jako środka wyrazu, który zmienia formę i znaczenia dzieła. Wycyzelowane opanowanie cyfrowej techné – od technik video (symulacje powierzchni i przestrzeni, wizualnej iluzji, video dokument, wiersz video) po hybrydowe instalacje (video+materialny artefakt lub video+tradycyjna ekspozycja obrazów w galerii) w pracach Li-Ren Changa, Ju-Jien Wanga, czy I-Chun Chena reagowały na starsze praktyki nowomedialnej sztuki, słusznie obwinianej o emocjonalne ubóstwo i niemalże zerowy ładunek estetyczny. W tym kontekście można już powiedzieć, że cyfrowe media mają szansę przedostać się do twórczości artystycznej nie tylko jako równorzędne z tradycyjnymi mediami – językiem, muzyką, tańcem, płótnem, fotografią, drewnem, metalem – ale również jako środek, po który, realizując swoją intencję artystyczną, sięgnie każdy twórca – nie tylko twórca tzw. nowomedialnych, elektronicznych czy cyfrowych dzieł. (Powyższą uwagę potwierdzają zresztą liczne dzieła, które zostały wystawione na zeszłorocznym Biennale Sztuki Współczesnej w Wenecji.)

Cały festiwal Ars Electronica już tradycyjnie odbywa się pod znakiem fuzji mediów i tworzenia dzieł multimedialnych. Jednym z najważniejszych wydarzeń festiwalu były nocne koncerty w dużej sali koncertowej Brucknerhausu, wizualizowane w przestrzeni nad budynkiem w postaci świetlnych obrazów wytwarzanychprzez zsynchronizowany rój dronów przy dźwiękach muzyki puszczanej z sali koncertowej na przeciwległej stronie Dunaju. Spróbowaliśmy podzielić się niektórymi z naszych wrażeń z ostatniej Ars Electronica. O faktycznym rozmiarze festiwalu i bogactwie jego programu świadczą dwa kolorowe katalogi ("Total Recall" – 384 strony, 488 ilustracji oraz "CyberArts 2013" – 315 stron). Naturalnie, zwięzły przegląd festiwalowych imprez można znaleźć na jego stronach internetowych (http://www.aec.at/news/).

Sensorium

Ars Electronica, Linz, 5-9.09.2013

Pokrewne artykuły