PERSPEKTYWA CZYTELNIKA-UŻYTKOWNIKA

Cybertekst jako obietnica

Rozpatrzmy teraz sytuację cybertekstową od strony czytelnika/użytkownika i spróbujmy skonstruować taki jej model, które pozwoli opisać spotkanie z cybertekstem oraz umiejscowić w nim interpretację. Powstanie w ten sposób cybertekstowy odpowiednik modelu odbioru tekstu , nie bazujący jednak na przyjętym a priori schemacie komunikacyjnym, obejmującym rolę nadawcy i odbiorcy oraz komunikat.

Aarseth postuluje zastąpienie terminów "czytelnik" i "autor" terminami "użytkownik" (ang. user)1 i "wytwórca" (ang. developer), co wiąże się z odejściem od modelu recepcji na rzecz modelu uczestnictwa: "Użytkownik może wykonywać znacznie więcej czynności i pełnić znacznie więcej ról w polu mediów, od obserwatora na widowni teatralnej, aż po uczestnictwo w tworzeniu świata przedstawionego gry"2. W dodatku otwiera się przed nim rola wytwórcy, jeżeli istnieje możliwość stworzenia trwałego bytu w oparciu o cybertekst. Tym sposobem powstają wielowarstwowe struktury zależnych od siebie cybertekstów. Przykładowo, każdy twórca powieści hipertekstowej jest jednocześnie użytkownikiem środowiska (np. Storyspace), które posłużyło mu do jej napisania. Środowisko to ma z kolei innego twórcę i wykorzystuje język programowania, stworzony przez jeszcze inne osoby.

Do katalogu czynności użytkownika wskazanych przez Aarsetha należałoby dodać jeszcze jeden element, a mianowicie: świadomość istnienia cybertekstu i znajomość jego podstawowych własności. Dlaczego bowiem użytkownik decyduje się wejść w relację z cybertekstem? Otóż cybertekst jest pewną obietnicą znaku. Jako obietnica, wskazuje możliwe interpretanty i przedmiot obiecanego znaku jeszcze zanim użytkownik zdecyduje się wejść w proces cybertekstowy, by ten znak zrekonstruować. Cały proces cybertekstowy bazuje właśnie na tej obietnicy i staje się możliwy dzięki dążeniu użytkownika do jej spełnienia.

Już w tym miejscu na scenę może wkroczyć literatura, jako interpretant zapowiedzianego znaku, ukrytego w cybertekście. Bardzo często takim zwiastunem bywa informacja, zawarta w tytule lub podtytule cybertekstu. Na przykład afternoon: a story Michaela Joyce'a obiecuje opowieść, Cent mille millards de poèmes Raymonda Queneau3 — wiersze, zaś tytuł jednej z powieści hipertekstowej Moulthropa: Victory Garden , nawiązuje do Ogrodu rozwidlających się ścieżek Borgesa. Zapowiedziami utworu literackiego bywają również: wydawnictwo (np. Eastgate Systems, Electronic Literature Organisation), środowisko wykorzystane do tworzenia i odczytywania cybertekstu (np. Storyspace, zaprojektowane specjalnie do tworzenia opowieści hipertekstowych), nazwa domeny (np. www.art.pl), odwołania internetowe do utworu oraz portale internetowe, zamieszczające te odwołania (np. łącza z magazynu internetowego "Techsty"), odwołania do utworu w czasopismach literackich i publikacjach naukowych, metainformacje podane w kodzie i wykorzystywane przez wyszukiwarki (np. słowa kluczowe). Ponadto często obietnica rodzi się ze związku z utworami literackimi, konstytuowanego poprzez osobę autora (np. Sławomir Shuty, Walter Sorrels) albo z podwójnej tożsamości utworu — jako dzieła papierowego i elektronicznego (np. Czary i Mary Anety Kamińskiej, ale również liczne adaptacje fragmentów literackich na utwory multimedialne w witrynie "Poems That Go"4).

Wymienione elementy są cybertekstowym odpowiednikiem paratekstów w rozumieniu Gerarda Genette'a5. Otóż dla Genette'a każdy tekst literacki, który funkcjonuje jako książka w obiegu literackim, posiada swój próg, granicę między tekstem i nie-tekstem, której przekroczenie wiąże się z zawarciem "paktu czytelniczego", kształtującego recepcję. Tę granicę wyznaczają właśnie parateksty. Mają one przy tym moc illokucyjną: mogą być informacją, interpretacją, wyrazem intencji autora lub wydawcy, decyzją, zobowiązaniem, poradą, poleceniem, odnoszącymi się do tekstu. Genette odnosi się w swoich rozważaniach przede wszystkim do tekstu literackiego, ale zjawisko przez niego opisane ma znacznie szerszy zasięg występowania, bowiem dotyczy obiegu i recepcji każdego tekstu w postaci książkowej.

Również obietnica cybertekstowego paratekstu wcale nie musi wiązać się z literaturą: może to być zapowiedź udanych zakupów, sprawnego odnalezienia informacji, dobrej zabawy, nowych przyjaźni. W owej obietnicy cybertekst jawi się jako znak, który zarazem znaczy i działa, apelując do określonych dążeń użytkownika. Wiedziony swoim pragnieniem, użytkownik daje się wciągnąć w interakcję, podejmując tym samym interpretację i transformację tego pragnienia przez odnoszenie go do napotykanych w cybertekście znaków.

Powołanie interpretanta jest gestem cybertekstu, warunkującym zapoczątkowanie procesu cybertekstowego, który stanowi podstawowy sposób istnienia cybertekstu. Bez aktualizacji cybertekst stałby się martwy, ponieważ nie mógłby uczestniczyć w produkcji i konsumpcji. Można powiedzieć, że cybertekst zachowuje się jak wirus — zawiera w sobie obietnicę, dzięki której rozprzestrzenia się i powiela, by utrzymać się przy życiu. Mówienie, pisanie o cybertekście, linkowanie do niego — to wszystko jest samoreplikacją tej obietnicy, która wabi kolejnych użytkowników, by rozpowszechniali ją dalej. Także literackość cybertekstu i zainteresowanie nim przez naukę o literaturze wiąże się ściśle z jego literackim interpretantem. Jeżeli cybertekst obiecuje tekst literacki lub doświadczenie estetyczne, wówczas czytelnik tego właśnie poszukuje, choć oczywiście może się okazać, że znajdzie zupełnie coś innego...

P R Z Y P I S Y

1 Przypomnijmy, że użytkownik to osoba, posiadająca ciało, istniejącą w czasie i wchodząca w relację z cybertekstem. Pojęcie to stoi w opozycji do terminu "operator", który oznacza przyjmowaną przez użytkownika rolę, zaprojektowaną w obrębie cybertekstu i stanowiącą jego integralną część.

2 Espen Aarseth, dz. cyt., s. 173, tłum. moje.

3 Raymond Queneau: Sto tysięcy miliardów wierszy , Korporacja Ha!art, Kraków 2008, t ytuł oryginału: Cent mille millards de po èmes (dosłownie: sto bilionów wierszy).

4 http://www.poemsthatgo.com.

5 Por. Gerard Genette: Paratexts. Thresholds of Interpretation. Cambridge University Press, Cambridge 1997.