Joanna Roszak

Na dnie opowieści? O palimpseście i hipertekście

Tęsknota za wnikaniem, skrytkowość wpisane są w naturę hipertekstu. W tego rodzaju literaturze czytelnik ma do czynienia z zagęszczeniem. Dichtung sprawia, iż obcowanie z hipertekstem polega na wnikaniu, przenikaniu, niekiedy przemykaniu, wywoływaniu opowieści. Odbiorca znajduje się niejako w czeluściach tekstu - jest Tezeuszem.

Charakter literackiego hipertekstu odpowiada charakterowi pomieszczeń strychowych. Wskazać można na pewne jego powinowactwa z baśniowym światem faunów i lwa Aslana. Rzeczywistość jest wspólna, a oddzielona, fragment płynnie przechodzi we fragment, a równocześnie czytelnik ma świadomość kolejnych cezur. C. S. Lewis w Opowieściach z Narnii pierwszą wprowadza do szafy Łucję. "Oczywiście nie zapomniała o pozostawieniu otwartych drzwi, ponieważ wiedziała, że to bardzo głupio przypadkowo zamknąć się w szafie. (...)". Czytelnikowi hipertekstowej opowieści często brak takiej przezorności. Lektura jest przygodą, jest przyjemnością, drzwi pozostają w zapomnieniu. Jak Łucja zaglądała do szafy, tak czytelnik zagląda do wnętrza opowieści. Szafa (czytaj: opowieść) staje się azylem. Zarówno w baśni Lewisa, jak i w prozie poetyckiej Zbigniewa Herberta:

Zawsze podejrzewałem, że to miasto jest falsyfikatem. Ale dopiero w zamglone południe wczesnej wiosny, kiedy powietrze pachnie krochmalem, odkryłem, na czym polega oszustwo. Mieszkamy we wnętrzu szafy, na samym dnie zapomnienia, wśród połamanych lasek i zatrzaśniętych pudełek. Sześć brązowych ścian, nogawki chmur nad głową i to, co do niedawna uważaliśmy za katedrę - a jest smukłą butelką zwietrzałych perfum. O, biedne noce, kiedy modlimy się do przelatującej komety mola.

>Wnętrze szafy (hipertekstu) jest zagadką. Opowieści (czy raczej jej segmenty) dziwią się sobie nawzajem. Tak, jak dziwią się sobie kolejne rozdziały Gry w klasy Julio Cortazara. Szczególny status fragmentu polega tu na nieprzypadkowej przypadkowości.

Skrytkowość szafy, jej intymność sprawia, iż jest ona wszechświatem: przestrzenią uporządkowaną, u Lewisa nieskończoną, bez dna. "Szafa i jej półki, sekretera i jej szuflady, kufer z podwójnym dnem są prawdziwymi organami sekretnego życia psychicznego" - pisze Gaston Bachelard. Dodaje: Pięknemu słowu - piękna rzecz. Słowu, które brzmi dostojnie - byt głębi. Każdy poeta mebli instynktownie wie, że przestrzeń we wnętrzu szafy jest głęboka (...) nie otwiera się pierwszemu lepszemu.

Hipertekst jest tekstem na teksty. Nasuwa się skojarzenie z labiryntem, kręgiem apotropeicznym, łonem matki. Wszystkie je charakteryzuje z jednej strony szczególna otwartość, z drugiej - swoiste ograniczenie.

Niewątpliwa jest palimpsestowa natura takiej publikacji (łac. palimpsestus, gr. palímpsestos: ponownie zdarty). "W sensie przenośnym - tekst semantycznie wielowarstwowy, w którym spoza znaczenia dosłownego prześwitują znaczenia ukryte (...) - pisze o palimpseście Teresa Kostkiewiczowa. Warstwowo odkrywa się i hipertekst, można tu mówić o spotęgowanej skrytości - po pierwsze samej obecności tekstu, po drugie dopiero jego znaczenia. Powraca zatem motyw labiryntu, łączący wcześniej wspominane przestrzenie: wielowartswową przestrzeń palimpsestu, pozbawione horyzontu wnętrze szafy: "W Bibliotece Babel znajduje się każda możliwa kombinacja liter, spacji, więc także każda możliwa książka i wypowiedź (...)" - ujmuje w Literaturze wyczerpania John Barth kontynuuje: Labirynt jest przecież miejscem, gdzie powinny być reprezentowane wszystkie możliwości wyboru, w tym przypadku wyboru kierunku (...).

Kierunek wyboru czytelnika hipertekstu jest jeden: do ultima thule, do dna bez dna.