Andrzej Pająk

Islamskie ogrody i barokowe teksty-maszyny

Porady dla hipertekstowych ogrodników

Brama Słów

Wspólne wzorce

Poezja kunsztowna (poesis artificiosa=sztuczna, jako przeciwieństwo poezji naturalnej) pojawia się w licznych poetykach, dopiero u schyłku XVII wieku. Jednak od końca XVI stulecia występuje w programach szkół jezuickich, gdzie wykorzystywana była w celach dydaktycznych. Jezuickim zbiorem wierszy wizualnych znanym w całej Europie jest Poematum Liber (1573) Richarda Willesa.

Łacina pomagała w rozprzestrzenianiu się wiedzy i wzorów tego typu dzieł, dlatego też nie powinny dziwić podobieństwa pomiędzy utworami znajdującymi się w zbiorach polskich, niemieckich czy katalońskich. Rypson zauważa, że sięganie po poezję wizualną, gra ze strukturą wiersza, były pewnego rodzaju przejawem kosmopolityzmu polskich autorów.

Widząc w barokowych dziełach proto-cyberteksty trudno nie odnieść również wrażenia, że obecnie dominacja języka angielskiego oraz globalna popularność serwisów internetowych przenosi podobny wzorzec wykorzystywania zbliżonych, czy nawet identycznych, zabiegów formalnych do lokalnych literatur, wykorzystujących nowe media. Patrząc na współczesne polskie cyberteksty trudno jednak nie odnieść wrażenia, że i dziś funkcjonuje w jakimś stopniu, podobne wiedzenie innych form literatury, jak to miało miejsce 80 lat temu. Tak o początkach poezji barokowej w Polsce pisał w 1928 roku Mieczyslaw Hartleb [1] : Ten pęd do nowości, szukania jakichś oryginalnych niż dotąd, form literackich da się wytłumaczyć tylko wzmożonym indywidualizmem twórczym, który z biegiem lat oczywiście okrzepnie w manierze i naśladowczym schematyzmie. U wstępu już zresztą rozkwit nie zawsze szedł w zdrowym kierunku; w treści — coraz więcej błyskotek i coraz dziwniejsze wyskoki panegiryzmu, w formie — nie zawsze udałe igraszki, zapowiedź emblematyki i hieroglifiki, akrostychy do znudzenia […] Jakże te podobania, tak charakterystyczne w epoce wszelkiego przekwitu i zniewieściałości literackiej [!], pogodzić ze zdrową jeszcze rubasznością Polaków tego czasu, z ich trybem ziemiańskim i rycerskim? Zdaje się, że właśnie to prymitywność ukształcenia, polor zewnętrzny przy umysłowej prostocie lub zacofaniu — dopomagały żywo w recepcji dziwnej, niecodziennej i błyskotliwej natury”.