Amanda
Skradziony łabędź





Lepszy zasięg

Thunder Bay -- Zażyłam twoją boliwijską magiczną pigułkę. Jeśli szczęście dopisze halucynacje ustąpią przed 10:00, zanim spotkam się z moim bośniackim lekarzem. Co do nóg z waty - coż, nie poczułam. A jeśli chodzi o pana Abu Nidala, który co pięć minut miał wypełzać z telewizora - jakoś nie wypełzał. Przyjmij zatem, że ozdrowiałam. (Mokry ręcznik, który położyłam na odbiorniku wystarczył na pana Abu. Nie jestem pewna, jak zadziała na telewizorek). Gdzie się teraz podziewasz? Pamiętam, że po drodze był Paryż, ale czy jesteś na wschód czy na zachód od niego? Czy będziemy w tym tygodniu choćby na tym samym kontynencie? Postaram się zadzwonić w czwartek w nocy, w.d, tzn. jeśli pomyślałeś, by dać Toniowi namiary na siebie. Tęsknie potwornie. Chciałabym się podzielić czymś mniejszym niż kontynent. Lili, lili laj, skradziony łabędź. --A.

Widzieć rzeczy





Magiczny aptekarz