Polityka obecności nie przetrwała oblężenia i poddała się najazdowi wytrzebiającej okolicę nieobecności, której zmienno kapitałowy ruch jest bardziej rewolucyjny niż jakiegokolwiek kierunek sztuki w całej historii. Jest to jeszcze jeden powód, abyśmy, jako artyści o wielostronnych i interwencjonistycznych strategiach krytycznych w ich kontrestetycznych powłokach, zinfiltrowali ów ruch zmiennego kapitału. Jednym z najbardziej interesujących sposobów zaprezentowania kontrestetycznej powłoki byłoby dostosowanie swojej płynnej tożsamości do zdecharakteryzowanego pojęcia wartości sieciowej. Zamiast lokować całą swoją pracę, energię i wiarę w proces zespalania predeterminowanej tożsamości ("Mam na imię Pete i jestem inżynierem elektrykiem w Bivouac"), każda indywidualność mogłaby teraz potwierdzać się w wielorakości opcji command/control wysyłanych we wciąż zmieniającą się i udoskonalającą sieć przestrzeni narracyjnych.