Stwórzmy zatem Świadomość Hipertekstualną: niech każdy węzeł będzie taki, jak być powienien (dynamiczny i manewrowalny), a ze wszystkimi innymi niech wiążą go hiperłącza; chodzi o to, by - tak dalece jak to możliwe - stworzyć całkowitą jedność tak, by wszystko, co pojawi się na horyzoncie opowiadało zawsze już zsamplowaną wersję opowieści, której nigdy nie zapisano, lecz której wciąż na nowo doświadcza się jako totalnej sumy wartości całej sieci: potencjału w trakcie powstawania. Niech Świadomość Hipertekstualna w każdej chwili dostępna będzie dla współkonspiratorów, którzy zanurzać się będą w tekstualnych moczarach i wyławiać z nich sens).