co stamtąd szumi, najpierw statyczne jak rój
usłyszany na dystans? ekran już za tą tapetą,
wzorkiem w larwy pikseli. najmniejsze ukąszenia
wielokrotnie, warstwami, wysypką. bo będzie
w temacie uczulenia na obce nadajniki
rozgłośni radia wolny gnostyk. albo

odwrotnie, w kwestii zagłuszania: szum
= nakładka na pysk obrazu, wędzidło,
również odwrotne: do rozprowadzania
w materii jakiejś pustki, mnożenia wektorów
rozszczepiania podniebień, trajektorii. niby
artykulacja ruchu w normie, gdy nie pytać

o czym na przykład szumią momentalnie
rozsypujące się wierzby, gdy ojciec
na dachu macha drągiem od anteny, albo
o czym ucicha fonia czterech pancernych (a goła
tłucze tam ciągle w dekiel włazu)? co
przebija z tego prochu podbudowy